top of page

DZIECI I BAŻANTY

      Mimo że pogoda nie dopisała, to dzieci z Przedszkola Nr 5 im. „Misia Uszatka” w Sulechowie przyjechały autokarem na umówione miejsce. Na parkingu przy „Waligórze” dzieci powitał Kol. Bogdan Wilczyński i poprowadził ich ścieżką edukacyjną Nadleśnictwa Sulechów w stronę paśnika Koła. Dzieci miały ze sobą różne smakołyki, które przywiozły dla zwierząt. Torby pełne marchwi, buraków, kapusty, żołędzi i innych delikatesów dzieci wyłożyły w korycie paśnika. Za drabiny paśnika włożyły siano a wokół rozsypały ziarno kukurydzy, którą dostarczyło Koło. Tak rozpoczęła się wycieczka do lasu zorganizowana przez Wojskowe Koło Łowieckie „DIANA” Sulechów w dn. 5.10.2017r. Choć dalej mżył deszczyk to humory dopisywały i dzieci ciągle pytały – gdzie te „bakłażany” no i kiełbaski z ogniska, bo hasłem przewodnim wycieczki było – „Dokarmianie zwierząt i wypuszczenie bażantów do łowiska”.        Po zapełnieniu paśnika dzieci przejechały na „Łąki Łęgowo” gdzie czekały klatki z 60-cioma bażantami zakupionymi przez Koło. Tam powitał dzieci Prezes Koła Kol. Robert Majdecki, który opowiedział dzieciom o bażantach i w jakim celu ich się wypuszcza do łowiska. Dzieci z bliska mogły podziwiać bażanty ponieważ koguta i kurkę Kol. Cezary Bartosz pokazał tak aby można ich było pogłaskać i zobaczyć różnice płci. Następnie wybrane dzieci uwalniały z klatek bażanty. Najpierw wielkie zaskoczenie a potem zachwyt gdy z furkotem skrzydeł bażanty uwalniały się z klatek i odlatywały w zarośla lub daleko poszybowały w łąki. Za duże zaangażowanie w dokarmianie zwierzyny leśnej oraz uczestnictwo w akcji wypuszczania bażantów grupa „Biedronek” otrzymała dyplom, który odebrała opiekunka grupy Pani mgr Małgorzata Szczurek w asyście dzieci. Do dyplomu dołączona była torba słodyczy, którą dzieci powitały donośnym okrzykiem „Darz Bór”.

     „Szlakiem Wiewiórki” dzieci udały się na „Śniadanisko” przy stanicy „Ludwikówka” gdzie na dzieci  z    gorącymi kiełbaskami z grilla czekali Koledzy Tomasz Szczeciński i Roman Jurkowski. Apetyty dopisywały, kiełbaski szybko znikały w głodnych brzuszkach a Pani Małgorzata Besarabow i Marzena pilnowały by nikomu nic nie brakowało. Teraz tylko pamiątkowe zdjęcia i odjazd do Przedszkola. Mimo niesprzyjającej aury, dzieci były zadowolone i z uśmiechem żegnały się z nami „Darz Bór” który długo niósł się przez las.                                                                            Teks i zdjęcia:  Bogdan Wilczyński

bottom of page